Prasa

Z równą przyjemnością słuchałam też Doroty Szczepańskiej – wspaniały sopran i brawurowa interpretacja.

— Iwona Ramotowska „Dolce Tormento”

W obsadzie solistów wyróżniły się bardzo dobre polskie głosy. Dorota Szczepańska jako Ismene czarowała ciepłą barwą sopranu koloraturowego i zróżnicowaną artykulacją.

— Anna S. Dębowska „Wyborcza”

Natomiast prawdziwym objawieniem premiery stała się Dorota Szczepańska jako Kleopatra – na przemian zmysłowa i zrozpaczona, kpiąca i zakochana, walcząca i uległa. Jej królowa miała seksapil i taneczną lekkość, połączone z nienagannym śpiewem, którego atutami są dźwięczne wysokie dźwięki i lekkie koloratury.

— Jacek Marczyński „Ruch Muzyczny”

Natomiast Dorota Szczepańska jako Kleopatra stworzyła rzadko spotykaną w teatrze operowym kreację. Przekazy historyczne niosą, że Kleopatra była piękna, i młoda śpiewaczka taką była, od stóp zgrabnych nóg w złotych szpilkach po wymowne oczy. Miała czarować Cezara, więc czarowała (widzów – także). Z wokalną swobodą sypała Händlowskimi fioriturami, a słynną arię skargi Piangero w akcie III wykonała nie dość że z rozpaczą, to także ze zrozumiałym w tej sytuacji dramatu gniewem.

— Małgorzata Komorowska „Teatralny”

Le véritable éclat de la soirée provient de Dorota Szczepańska dans le rôle de Cleopatra. Dès qu’elle entonne V’adoro, pupille, elle enveloppe la scène d’une lumière vocale envoûtante. Son charisme naturel et sa présence scénique magnifient chaque note, notamment dans Piangerò la sorte mia, où elle réussit à toucher profondément le public par son interprétation empreinte de tristesse et de grandeur. Elle incarne une Cleopatra à la fois puissante et fragile, dans une prestation qui transcende les petits défauts techniques de la production.

Prawdziwy blask wieczoru pochodzi od Doroty Szczepańskiej w roli Kleopatry. Gdy tylko zaczyna śpiewać V’adoro, pupille, otacza scenę urzekającym światłem wokalnym. Jej naturalny charyzma i obecność sceniczna uwznioślają każdą nutę, szczególnie w Piangerò la sorte mia, gdzie udaje jej się głęboko poruszyć publiczność swoją interpretacją, pełną smutku i wielkości. Wciela się w Kleopatrę jednocześnie potężną i kruchą, w występie, który przekracza drobne techniczne niedociągnięcia produkcji.

— Pedro Medeiros „BaroquiadeS”

Niesamowita Dorota Szczepańska w roli Cleopatry – uwodzicielska, teatralna, warsztatowy obłęd.

— Robert Piaskowski

Kleopatra w ujęciu Doroty Szczepańskiej, to czysta wirtuozeria, tak pod względem aktorskim jak i wokalnym. Jej Kleopatra zachwyca każdą frazą wysmakowanej ekspresji i finezją koloraturowych pasaży.

— Adam Czopek „Okolice Opery”

W Kleopatrę z powodzeniem wcieliła się Dorota Szczepańska (sopran), głos świetnie ustawiony, mocny i ruchliwy. Śpiewaczka dobrze uchwyciła zalotną nutę Kleopatry, stając się godną następczynią Olgi Pasiecznik, która tę rolę kreowała przed laty w Warszawskiej Operze Kameralnej, jeszcze za dyrekcji Stefana Sutkowskiego.

— Anna S. Dębowska „Wyborcza”

…która to jednak pod względem muzycznym, aktorskim i ruchowym wybiła się w przedstawieniu na absolutne prowadzenie. Dorota Szczepańska wciąż zmieniająca cieliste kreacje, peruki, obuwie i kokietująca wszystkich, nie tylko Cezara, kazała bacznie śledzić, co artystka będzie nam jeszcze miała do powiedzenia. Absolutnym hitem w jej wykonaniu była najbardziej znana aria Piangerò la sorte mia, która na długo pozostaje w pamięci.

— Joanna Tumiłowicz „Maestro”

Na premierze w Kleopatrę wcieliła się Dorota Szczepańska. Ta śpiewaczka zyskała moją sympatię programem Lamento Project. Od Monteverdiego do Stinga, który zaprezentowała w tegorocznych Ogrodach Muzycznych. A teraz jako Kleopatra zachwyciła mnie. Maksymalnie wykorzystała przewagę nad innymi postaciami, jaką stworzyli kompozytor z librecistą. Zmienia się nawet fizycznie, kiedy przebiera się za swoją służącą. Wychodząc przed kurtynę, za każdym razem wygląda inaczej. W każdej arii sugestywnie odsłania inny rys charakteru Kleopatry. Podczas jednej arii prawie tańczy. O perfekcji wokalnej, mogłabym w ogóle nie wspominać, bo jest ona u tej śpiewaczki oczywista.

— Alina Ert-Eberdt „Segregator”

Dorota Szczepanska possède une voix de soprano vers le lirico léger, nourrie dans le medium et sur des graves subtilement poitrinés à l’occasion. Elle incarne avec une conviction touchante Hérodiade-Mère, personnage à la fois pervers et effacé derrière les intérêts de sa fille.

Dorota Szczepańska posiada głos sopranowy z tendencją do lekkiego liryzmu, bogaty w średnicy i subtelnie wzmocniony w niskich rejestrach, kiedy to jest potrzebne. Z ogromnym przekonaniem wciela się w rolę Hérodiady-Matki, postaci jednocześnie przewrotnej i przyćmionej przez interesy swojej córki.

— Par Joël Heuillon Olyrix

Dorota Szczepańska est une « Hérodiade la mère » chatoyante. Dès sa première intervention, on la sent séductrice et manipulatrice ce qui, vocalement, se traduit par une sensualité certaine que certains ports de voix d’abord étonnants (ils donnent une direction presque dansante à certaines phrases) mais, en fait, très à propos, expriment. La voix est riche et colorée. Lorsque le propos est plus directif (s’adressant à Hérode : « Oui, seconde les vœux de ton Hérodiade, de tous ceux qui te sont dévoués »), le ton change du tout au tout et cette sensualité vocale disparaît au profit d’une projection nette et toujours efficace.

Dorota Szczepańska jest olśniewającą „Hérodiadą matką”. Już od jej pierwszego wystąpienia czuje się, że jest uwodzicielką i manipulatorką, co wokalnie wyraża się pewną zmysłowością, z niektórymi początkowo zaskakującymi frazami (nadającymi niektórym zdaniom niemal taneczny kierunek), które są jednak bardzo trafne i wyraziste. Głos jest bogaty i pełen kolorów. Kiedy ton staje się bardziej dyrektywny (zwracając się do Heroda : „Tak, wesprzyj życzenia swojej Hérodiady, wszystkich tych, którzy są ci oddani”), tonacja zmienia się całkowicie, a ta wokalna zmysłowość ustępuje miejsca wyraźnej i zawsze skutecznej projekcji.

— Maxime de Brogniez Forum Opera

Szczepańska operuje jasnym, lekkim, czystym sopranem i doskonale czuje epokę baroku.
Przepiękne było wykonanie słynnego „Lamentu Nimfy”, po którym artystka zebrała zasłużenie ogromne brawa, także za mistrzowskie uniesienie ładunku emocjonalnego tej wspaniałej muzyki.

— Agnieszka Kledzik Dziennik Teatralny

Dorota Szczepańska udowodniła, że potrafi odnaleźć się w różnych gatunkach muzycznych, posługując się stylową barokową manierą, ale także swobodnie przestawiając się, z zachowaniem zrównoważonego wyrównania rejestrów w muzykę „mniej poważną”, stając się wokalistką jazzową i rozrywkową. W niektórych momentach jej improwizacje przywoływały skojarzenia także z muzyką gospel.

— Tomasz Pasternak „Orfeo”

Dorota Szczepańska ha messo in campo un fraseggio tenero e malinconico, che ha fatto il paio con un timbro lunare ed evanescente, regalando al personaggio della madre una tridimensionalità attuale e compassionevole.

Dorota Szczepańska zastosowała czułą i melancholijną frazę, która w połączeniu z księżycową i ulotną barwą nadała postaci matki aktualną i współczującą trójwymiarowość.

— Emiliano Metalli, „Banquo”

Dorota Szczepanska incarne remarquablement son épouse et fait honneur au travail d’articulation et de prononciation de l’italien cher au directeur artistique puisqu’on n’imaginerait pas qu’elle ne parle pas couramment la langue de Dante. « Tenere Piante » est tout de nuances délicates, le son rond, les phrases bien conduites comme dans « Se a tante pene »

Dorota Szczepańska znakomicie gra jego żonę i traktuje z szacunkiem dzieło artykulacji i wymowy języka włoskiego, drogiego dyrektorowi artystycznemu, bo nie można sobie wyobrazić, że nie włada biegle językiem Dantego. „Tenere Piante” to delikatne niuanse, okrągłe brzmienie, świetnie poprowadzone frazy niczym w „Se a tante pene”

— Tania Bracq, „Forum Opera”

Dorota Szczepańska w roli Galatei błysnęła rzadko spotykaną dojrzałością swobody wokalnej, jej piękny, pełen wielu barw sopran potrafił wyrazić wszystkie niuanse roli, od opętania zakochania do desperacji rozpaczy. Artystka posługuje się wspaniałym belcantem, skutecznie odnajdując się w stylu baroku, choć jej głos jest gotowy do kreowania partii mocniejszych, zapewne bez utraty słodyczy i techniki wyrazu. Była to świetna kreacja także dlatego, że śpiewaczka potrafiła zdynamizować tę partię także od strony dramatycznej.

— Tomasz Pasternak, „Orfeo”

Aktorstwo w tak idiomatycznym gatunku, jak barokowa opera pastoralna nie należy do najłatwiejszych, dlatego to jej należy się najwięcej uznania za połączenie wspaniałego występu wokalnego z przekonującą prezencją na scenie.

— Krzysztof Żelichowski „Dziennik Teatralny”

Nimfie można przypisać najwyższe kwalifikacje operowe, doskonałą prezencję sceniczną, świetnie prowadzony głos, wyrazistą, przekonującą grę aktorską. […]

— Joanna Tumiłowicz „Maestro”

Mit ihrem klaren, hellen Sopran beweist Dorota Szczepanska, dass düstere Gemütswolken höchsten Hörgenuss bescheren können. […]
Dorota Szczepanskas klare Sopranstimme passt bestens zur Rolle der leidenschaftlich Liebenden und von der Liebe Enttäuschten. Ohne übertrieben theatralisches Vibrato, frei von lautstarker Effekthascherei, bezaubert sie durch ein nuancenreiches Klangbild.

Swoim czystym, jasnym sopranem Dorota Szczepańska udowadnia, że ​​ciemne chmury emocji mogą przynieść największą przyjemność słuchania. […] Czysty sopranowy głos Doroty Szczepańskiej idealnie pasuje do roli namiętnych kochanków i tych rozczarowanych miłością. Bez przesadnego teatralnego vibrato, wolny od głośnego popisu, urzeka niuansowym brzmieniem. 

— Norbert Bödecker, Hannoversche Allgemeine Zeitung HAZ

Po dołączeniu do zespołu sopranistki Doroty Szczepańskiej powrócono do Haydna. Jego The Slave’s Lament stanowi raczej marginalium, ale przygotował grunt pod kantatę Arianna a Naxos – muzyczno-dramatyczne studium osamotnienia. Szczepańska zinterpretowała utwór z wyczuciem zarówno w przepełnionych pustką recytatywach, jak i w burzliwym, popisowym finale (powtórzonym potem na bis).

— Krzysztof Stefański „Ruch Muzyczny”

Występ Martyny Pastuszki i {oh!} Orkiestry Historycznej był idealnym zwieńczeniem czterech koncertowych wieczorów. Jego dopełnieniem było brawurowe wykonanie partii lamentującej córki Minosa przez zaproszoną do wspólnego występu z zespołem wybitną polską sopranistkę Dorotę Szczepańską.

 

— Lech Klimek „Gazeta Krakowska”

Sia le parole, sia la musica di “Volin pure lontano dal sen” ci sembrano esprimere la percezione dell’indebolirsi d’un legame e la volontà d’illudersi di poterlo restaurare. Siamo stati quindi ben lieti di sentirla affidata, questa volta, alla Madre, la bravissima Dorota Szczepańska, che ha saputo trarne il ritratto d’una donna alle soglie dello sfiorire (sia chiaro che l’effetto non deriva in alcun modo dalla voce, ma dall’eccellente interpretazione). Lo scorrevole accompagnamento in terzine dai tipici e reiterati attacchi in levare è stato realizzato alla viola da gamba da Marc de La Linde, con una bellezza di suono e una convergenza di fraseggio con il soprano polacco che hanno fatto già di questa pagina potenzialmente “decorativa” uno dei punti salienti della serata. Non meno efficaci sono stati gl’interventi della Szczepańska nei “cori” dei discepoli del Battista e nei recitativi e insieme che le competono.

Zarówno słowa, jak i muzyka „Volin pure lontano dal sen” zdają się wyrażać dostrzeżenie osłabienia więzi i chęć łudzenia się, że potrafimy ją przywrócić. Ucieszyło nas zatem, że aria została powierzona tym razem Madre, utalentowanej Dorocie Szczepańskiej, która potrafiła narysować portret kobiety na skraju gaśnięcia (wiadomo, że efekt w żaden sposób nie wynika z głosu, ale doskonałej interpretacji). Płynny akompaniament w triolach z typowymi i powtarzającymi się przedtaktowymi atakami został stworzony na viola da gamba przez Marca de La Linde, piękno brzmienia i spójność frazowania z Polską sopranistką, uczyniły z tej potencjalnie jedynie „ozdobnej” strony dzieła, jedno z najważniejszych wydarzeń wieczoru. Nie mniej skuteczne były interwencje Szczepańskiej w „chórach” uczniów Chrzciciela i w recytatywach, w których jednocześnie rywalizują.

— Vittorio Mascherpa „OperaClick”

Le Qui tollis voit dialoguer la flûte, associée au basson, avec la soprano Dorota Szczepanska, des cordes inquiètes, voire tourmentées dans la première partie, puis rayonnantes. La voix est bien conduite, colorée, aux aigus aisés, égale dans tout le registre.

W Qui tollis widoczny jest flet, połączony z fagotem, współgrający w dialogu z sopranistką Dorotą Szczepańską, smyczki niespokojne, nawet udręczone w pierwszej części, a potem promienne. Głos jest dobrze prowadzony, barwny, z lekkimi górami, równomierny w całym rejestrze.

— Yvan Beuvard „Forum Opera”

La bellezza del timbro e la purezza cristallina della voce della Szczepanska, insieme ad una piena conoscenza dello stile barocco, è stato dimostrato anche nell’aria di apertura, dedicata dal De Carlo al Maestro Moricone, recentemente scomparso, la splendida aria di Susanna dall’Oratorio omonimo di Stradella, uno dei miei preferiti “Da chi spero aita”, tra le più straordinarie arie patetiche mai scritte, cantata meravigliosamente con struggente malinconia, uno delle più belle esecuzioni da me ascoltata.

Piękno barwy i krystaliczną czystość głosu Szczepańskiej, wraz z pełną znajomością stylu barokowego, pokazała także aria otwierająca, dedykowana niedawno zmarłemu Maestro Moricone przez De Carlo, wspaniała aria Zuzanny z oratorium Stradellego, jedna z moich ulubionych „Da chi spero aita”, wśród najbardziej niezwykłych, żałosnych arii, jakie kiedykolwiek napisano, wspaniale zaśpiewana z przejmującą melancholią, jedno z najpiękniejszych wykonań, jakie kiedykolwiek słyszałam.

— Isabella Chiappara Soria „Cd Classico”

bardzo sympatyczny, radosny wieczór, umiejętne wyeksponowanie artystycznego mistrzostwa wszechstronnej wokalistki, obdarzonej znakomitym głosem i urodą.

— Małopolskie Centrum Kultury Sokół

Maria (Dorota Szczepanska), die eine Schwester, singt mit lieblich-lyrischem Sopran und leidet eher innerlich.

Maria (Dorota Szczepańska), jedna z sióstr, śpiewa pięknym sopranem lirycznym i cierpi bardziej wewnętrznie.

— Antje Rößler „Märkische Allgemeine”

In der Rolle der Maria blitzt Dorota Szczepanskas heller Sopran gleißend hervor und malt in der dramatischen Arie „Gottes Liebe” subtile Nuancen.

W roli Marii jasny sopran Doroty Szczepańskiej błyszczy i maluje subtelne niuanse w dramatycznej arii „Gottes Liebe”.

— Babette Kaiserkern „Der Tagesspiegel”

Allen voran überstrahlt Dorota Szczepanska die Solistenriege mit ihrem farbig sprühenden, leuchtenden Sopran – sei es beim Wechselgesang mit dem professionell chorisch verstärkenden Vokalensemble, sei es im anrührenden Terzett des „Benedictus“ neben ihren männlichen Kollegen oder in der ausdruckstarken koloraturreichen „Qui sedes“ – Arie zu der sie sich mit hörbarem Vergnügen elegant und formvollendet aufschwingt, ein Hochgenuss, wenn sich dazu auch noch in ebenbürtiger Manier bezaubernd perlende Flötenläufe gesellen.

Przede wszystkim Dorota Szczepańska przyćmiewa zespół solistów swoim kolorowym, mieniącym się, świetlistym sopranem – - czy to na przemian z profesjonalnie wzmacniającym zespołem wokalnym, czy to we wzruszającym trio „Benedictus” obok męskich kolegów, czy też w wyrazistej, kolorowej arii „Qui sedes”, w której unosi się elegancko i perfekcyjnie, ze słyszalną przyjemnością, rozkosz, gdy towarzyszy jej w równym stopniu czarujący perłowy flet.

— Heike Haberi „Donaukurier“

Gleichwohl erkannte man bald, dass Dorota Szczepanska als Semele auf der Bühne stand. Mit ihrer bestens ausgebildeten Stimme und einer variationsreichen Darstellungskunst erfüllte sie die Riesen-Rolle der in sich selbst verliebten Jupiter-Geliebten mit vibrierendem Leben. Ihre Koloraturen kamen virtuos und ihre Übergänge ins Pianosingen berührten unmittelbar.

Szybko jednak uznano, że Dorota Szczepanska występuje na scenie jako Semele. Swoim świetnie wyszkolonym głosem i różnorodnością interpretacyjną, napełniła ogromną rolę pobłażliwej sobie kochanki Jowisza żywym życiem. Jej koloratura była wirtuozowska, a przejścia do śpiewu piano dotykały od razu.

— Claus-Ulrich Heinke

Dorota Szczepańska była w nieco trudniejszej sytuacji. Nie miała dużo czasu na przygotowania, bo o tym, że zastąpi chorą Ewę Leszczyńską, dowiedziała się w przeddzień koncertu. Jak wielkim wyzwaniem musiał być dla niej udział w tym koncercie zobaczyliśmy, kiedy po zakończeniu arii Vagante Armatea face et anguibus z oratorium Juditha Triumphans Georga Friedricha Händla, artystka znacząco zasymulowała ocieranie potu. Opanować taką arię w jeden dzień to wielka sztuka. A wykonać ją tak brawurowo, jak udało się to Dorocie Szczepańskiej – mistrzostwo. Byłem także pod wrażeniem pozostałych arii, a także tego, jak artystka potrafi nawiązać relację z zespołem instrumentalnym. Chwilami również go prowadzić.

 

— baroque-goes-nuts.blogspot.nl

Wręcz brawurowo w (pierwszą dużą sceniczną) rolę księżniczki Tamiri wcieliła się naturalną grą, swobodnym śpiewem i urodą zgrabnej blondynki Dorota Szczepańska. Również piękne doprawdy arie dawały jej barwnemu sopranowi pole do popisu.

— Małgorzata Komorowska / teatralny.pl

Dorota Szczepańska znakomicie spisała się w partii solistki, nasycając słowa Siwka dramatyczną ekspresją.

— Karolina Kolinek-Siechowicz / Ruch Muzyczny

Niezapomnianym przeżyciem było wysłuchanie sopranistki Doroty Szczepańskiej. Mieliśmy możliwość podziwiać jej niezwykły głos, przepięknie współgrający z chórem i muzykami.

— Janina Czerwińska